Wielkie mycie - czyli proces oczyszczania twarzy krok po kroku

Dzisiejszy wpis będzie dotyczył z pozoru bardzo prostej czynności jaką jest prawidłowe oczyszczanie twarzy.

Piszę z pozoru, gdyż ta prosta czynność jak się okazuje niestety nie zawsze jest wykonywana prawidłowo i wzbudza wiele kontrowersji, prawdą jest, że oczyszczanie twarzy ma bezpośredni wpływ na kondycję i stan naszej twarzy oraz skuteczność kolejnego etapu jakim jest nawilżanie.

 

Nie rzadko słyszę, że stosujecie naprawdę drogie kosmetyki, które nie przynoszą obiecanych efektów.  Wówczas pytam się jak wygląda proces oczyszczania i przygotowania skóry do aplikacji  kremu, serum, maski. I co się okazuje? Na ogół stosowany jest jeden preparat i na dodatek niekoniecznie właściwy…

Stąd naturalna potrzeba, aby powstał ten wpis.

Zacznę może od podstawy, czyli od warstwy rogowej naskórka, która stanowi najbardziej zewnętrzną warstwę skóry. Jest ona pokryta płaszczem hydrolipidowym, w skład którego wchodzi łój wytwarzany przez gruczoły łojowe oraz pot, produkowany przez gruczoły potowe nadający tej mieszanie wydzielin kwaśne pH.

Płaszcz hydrolipidowy uniemożliwia utratę płynów ustrojowych i zapobiega wnikaniu do organizmu substancji obcych – mikroorganizmów: grzybów, wirusów i bakterii, a jego głównym zadaniem jest utrzymywać właściwe pH skóry.

Piszę o tym, gdyż  w dużej mierze właśnie od pH zależy kondycja naszej skóry. Odczyn skóry jest lekko kwaśny, wartości pH wahają się pomiędzy 4 a 6, podczas gdy wewnątrz ludzkiego organizmu pH jest zbliżone do obojętnego. Pomiędzy warstwą rogową naskórka a skórą właściwą pojawia się więc różnica nawet o 2-3 jednostki. PH twarzy wynosi 4,5-5,5.

Odpowiednia pielęgnacja skóry i dbałość o dobór preparatów myjących przyczynia się do utrzymania odpowiedniego pH i zdrowia skóry.

I jeszcze jedna ważna kwestia. Jeśli towarzyszy ci nieustanne uczucie ściągnięcia, wysuszenia i odwodnienia skóry, z pewnością masz cerę suchą, która sama nie potrafi wyprodukować odpowiedniej bariery hydrolipidowej. Twoja skóra wymaga nie tylko nawilżania, ale również natłuszczania. Z kolei skóra, która wytwarza zbyt dużo hydrolipidowego płaszcza produkuje zbyt dużą ilość łojotoku, który powoduje mało estetyczne świecenie się. W przypadku cery mieszanej, w zależności od partii skóry występuje różna aktywność gruczołów.

Wzrost pH skóry spowodowany nieodpowiednią pielęgnacją może przyczyniać się do usuwania paszcza hydrolipidowego z powierzchni skóry i tym samym nadmiernego złuszczania naskórka. Efektem jest podrażnienie, swędzenie, obrzmienie i odczucie dyskomfortu – szczególnie w przypadku osób ze schorzeniami, trądzikiem czy atopowym zapaleniem skóry. Częstym błędem jest stosowanie do mycia twarzy standardowego mydła w kostce lub w płynie, które mając odczyn silnie zasadowy (pH = 10), zmienia odczyn skóry na silnie zasadowy. Umycie rąk tradycyjnym mydłem powoduje podniesienie pH na skórze dłoni o 3 jednostki, a efekt utrzymuje się przez 90 minut.

Regularne stosowanie mydeł i zbyt mocnych preparatów może uszkadzać płaszcz hydrolipidowy i nadmiernie złuszczać naskórek.

 

Jak zatem powinien zatem  wyglądać prawidłowy proces oczyszczania skóry?

DEMAKIJAŻ  > OCZYSZCZANIE WŁAŚCIWE > TONIZOWANIE

  1. Skutecznie oczyścić skórę możemy jedynie za pomocą żelu, pianki, emulsji, mleczka . Oczywiście najbardziej skuteczne są żele, najmniej mleczka. Bardzo istotny podczas procesu oczyszczania jest masaż twarzy. Masowanie powoduje, że twarz się rozgrzewa, pory rozszerzają, a kosmetyk z dużo większą skutecznością penetruje komórki naskórka. Dodatkowo stosując żel, w którym znajdują się kwasy rozluźniamy połączenia między korneocytami (martwe komórki, zlokalizowane w warstwie rogowej naskórka), co pozwala skuteczniej usunąć wszelkie zalegające w porach zabrudzenia oraz „otworzyć” skórę na przyjęcie składników aktywnych z kosmetyków pielęgnacyjnych. Ja nakładam żel kolistymi ruchami, masuję przez 30 sekund, zostawiam na minutę, aby preparat rozpoczął penetrację, a następnie spłukuję;
  2. Jeśli mamy delikatny makijaż możemy zastosować preparaty podane w punkcie 1 (ważne, aby były łagodne dla wrażliwej skóry oczu oraz śluzówki), bądź zastosować preparaty do demakijażu. Ja zdecydowanie odradzam stosowanie płynów micelarnych, szczególnie tych, które zawierają detergenty (niestety większość na rynku). Płyn micelarny usuwa jedynie makijaż, natomiast nie oczyszcza dogłębnie naszej skóry, więc i tak po jego zastosowaniu musimy zastosować jeden z preparatów z punktu 1. Zastosowanie płynu micelarnego, a następnie żelu naraża naszą skórę na dwukrotny kontakt ze środkami myjącymi, które uszkadzają barierę hydrolipidową skóry. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest demakijaż metodą OCM (jedna z najbardziej skutecznych metod mycia twarzy, ponieważ wykonując ją nie tylko w naturalny sposób oczyszczamy twarz, ale także opóźniamy procesy starzenia się skóry), bądź oczyszczanie lipofilowe za pomocą olejków. Olejek idealnie usuwa makijaż i zanieczyszczania z powierzchni skóry, pozostawiając ją wygładzoną dobrze przygotowaną do kolejnego etapu zabiegowego jaki jest głębokie oczyszczanie za pomocą żelu. Zarówno w gabinecie, jaki i prywatnie stosuję Universal Cleansing Oil firmy Dermaquest. Nakładam olejek na suchą skórę dłońmi lub za pomocą wacików. Rozprowadzam preparat na twarz i oczy a następnie wmasowuję. Następnie zmywam olejek wodą za pomocą dłoni lub mokrych wacików. Płyn micelarny jest przeznaczony tylko dla osób, które noszą makijaż. Stosując płyn micelarny nie oczyszczamy porów skóry, a jedynie usuwamy makijaż. Niedokładnie oczyszczone pory powodują, że składniki aktywne nie mogą wniknąć głęboko w skórę.  Cera przybiera ziemisty kolor, pojawiają się mało estetyczne niedoskonałości.
  1. Częstym błędem jest oczyszczanie twarzy jedynie wieczorem. Podczas snu nasza skóra również pracuje - wytwarza pot, sebum, poci się. Śpimy na pościeli, na której zbiera się kurz, bytują drobnoustroje. Dlatego też rano oczyszczamy twarz tymi samymi preparatami co wieczorem, z pominięciem oczywiście etapu demakijażu;
  2. Kolejnym grzechem jest również nieprawidłowa kolejność stosowania kosmetyków: często panie stosują najpierw żel do mycia twarzy, piankę, emulsję bądź mleczko, a na koniec, aby usunąć resztki niedomytego makijażu stosują płyn micelarny. Jeśli zatem musisz stosować płyn micelarny, stosuj go jako pierwszy etap, jeszcze przed zastosowaniem żelu. Płyn micelarny nie tylko uszkadza barierę lipidową naskórka, ale również podnosi pH skóry. Podniesione pH skóry będzie prowadziło do wzmożonego błyszczenia się skóry, ziemistego koloru oraz rozwoju trądziku. Wybieraj zatem te płyny, które zawierają delikatne detergenty lub nie zawierają ich w ogóle. Ja polecam delikatne płyny micelarne firmy Sylveco;
  3. Zbyt niskie pH jest również niekorzystne dla skóry twarzy. Do takiej sytuacji możemy doprowadzić stosując do mycia twarzy żele do higieny intymnej. Preparaty te delikatnie myją i pielęgnują intymne okolice ciała i muszą mieć odczyn podobny do naturalnego środowiska pochwy, czyli 3,8-4,2. W związku z faktem, iż pH skóry twarzy oscyluje między 4,5-5,5 stosowanie ich na skórę twarzy będzie zwiększać jej wrażliwość na czynniki zewnętrzne i tym samym może przyczyniać się do nasilenia problemu trądziku i łojotoku (skóra zacznie produkować sebum w nadmiernej ilości w celu wytworzenia warstwy ochronnej);
  4. Kolejnym istotnym etapem prawidłowego oczyszczania skóry jest jej tonizowanie. Często toniki są niesłusznie stosowane jako środek czyszczący, bądź usuwający resztki makijażu. Ich rola polega na wyrównywaniu pH skóry. Należy je stosować po zastosowaniu mydeł w kostce lub płynów micelarnych z detergentami(SLS, SLES), a także w sytuacji kiedy stosowana do mycia twarzy woda ma pH powyżej 7. Ja stosuję żele do dogłębnego oczyszczania twarzy firmy Drmaquest. Żele te nie tylko dokładnie oczyszczają skórę z zanieczyszczeń, ale pozwalają również dobrać właściwy preparat do typu cery i problemów z jakimi mam do czynienia. Optymalne stężenie kwasów zapewnia odpowiednie pH skóry twarzy, co pozwala pominąć etap tonizacji i znacząco polepsza procesy absorbcji składników aktywnych zawartych w kolejnych aplikowanych preparatach;
  5. Oczywiście wspomnieć muszę, że do czyszczenia twarzy i jej osuszania stosujemy wyłącznie produkty jednorazowe! Nie stosujemy ściereczek i ręczników wielkokrotnego użytku, gdyż wielkokrotne ich użycie sprawia, ze staja się one siedliskiem zanieczyszczeń, tłuszczu i bakterii. Do wysuszania twarzy idealnie sprawdzają się zwykłe papierowe ręczniki kuchenne;
  6. Niezbyt dobrym rozwiązaniem jest stosowanie kosmetyków tzw. trzy w jednym. Niestety nie ma na rynku kosmetyków, które jednocześnie skutecznie usunąć makijaż, głęboko oczyszczą skórę i jednocześnie ją stonizują. Z pewnością są one wygodniejsze w użyciu, nie mniej jednak przy dłuższym zastosowaniu skóra zaczyna przysparzać problemy;

 

Prawidłowo przeprowadzony proces oczyszczania twarzy wymaga od nas czasu, zaangażowania i systematyczności. Dobra wiadomość jest taka, że jak pokazują badania, czynność powtarzana przez 21 dni (niektóre źródła podają nawet 28) staje się nawykiem i staje się działaniem odruchowym, automatycznym! A jeszcze lepsza jest taka, że ten trud się naprawdę opłaca, gdyż skóra bardzo szybko ci go wynagrodzi w postaci gładkiej, rozświetlonej cery!

 

Powodzenia i trzymam za ciebie kciuki!

 

 

Przebarwienia - czy to jedynie pocałunki słońca? Zasady leczenia i profilaktyki- część 2

Słońce na które tak czekamy przez cały rok, odgrywa kluczowa rolę w powstawaniu przebarwień. Dlatego też występują one najczęściej na tych obszarach skóry, które są najczęściej eksponowane na promieniowanie: twarz, szyja, dekolt, dłonie, ramiona, plecy. Różnice w kolorze oraz kształcie i lokalizacji są związane zarówno z głębokością przebarwień, jak i przyczyną ich powstania. W przeciwieństwie do przebarwień występujących w naskórku, te znajdujące w skórze właściwej jest zdecydowanie trudniej usunąć.

 

Rodzaje przebarwień

  • Piegi - łagodne zmiany punktowe, pojawiają się w dzieciństwie i związane z nierównomiernym rozmieszczeniem barwnika i nadaktywnością melanocytów;
  • Plamy soczewicowate – punktowe przebarwienia pojawiające się z wiekiem, na skutek uszkodzeń DNA przez promieniowanie UV;
  • Melasma (ostuda) – brązowe , zazwyczaj symetryczne plamy na policzkach, czole, rzadziej nad górna wargą, karku, powstałe na skutek zmian hormonalnych;
  • Przebarwienia pozapalne – powstają na skutek urazu, uszkodzenia skóry;
  • Melasma naczyniowa – zmiany pigmentacji pokrywają obszar rozszerzonych naczyń krwionośnych, wokół których toczy się proces zapalny;
  • Melanoza Riehla – przebarwienia powstają na skutek działania substancji fotouczulających stosowanych zarówno miejscowo, jak i ogólnie.

 

Metody terapeutyczne

Terapia przebarwień to wyzwanie wymagające czasu, cierpliwości oraz współpracy klienta z kosmetologiem. Często panie, które się do mnie zgłaszają z problemem przebarwień są przekonane, że jedyną metodą ich redukcji jest eliminacja czynników ryzyka, ograniczająca się do stosowania kosmetyków z filtrem, ewentualnie do wykonania zabiegu złuszczania naskórka. Oczywiście nie jestem usatysfakcjonowana takim stanem rzeczy, ale świadomość konieczności prewencji to już połowa sukcesu!

Aby skutecznie poradzić sobie z problemami przebarwień, należy prowadzić kompleksową terapię, która powinna obejmować:

  • Unikanie ekspozycji słonecznej, stosowanie fotoprotekcji o odpowiednio wysokiej ochronie, dawce i częstotliwości aplikacji (kilka, a nawet kilkanaście razy dziennie jeśli przebywamy na plaży i korzystamy z kąpieli) jest koniecznością. Ja jestem zwolennikiem stosowania kosmetyków z filtrami przez cały rok. Rekomenduję 30 SPF w dni pochmurne i 50 SPF w dni o intensywnym nasłonecznieniu;
  • Stosowanie preparatów zawierających antyoksydanty stanowi nie tylko bardzo istotny element terapii przebarwień, ale również profilaktyki ich powstawania;
  • Hamowanie procesu syntezy melaniny;
  • Działanie stymulujące proces złuszczania.

Podstawą są indywidualnie dobrane zabiegi profesjonalne, ukierunkowane na redukcję objawu oraz odbudowujące i poprawiające funkcje barierowe skóry. Sam plan zabiegowy nie powinien ograniczać się jedynie do zabiegów złuszczających, ale obejmować także nawilżanie, rewitalizację oraz dostarczanie substancji ograniczających pracę melanocytów.

Żelazną zasadą jest nie tylko ochrona UV i oksydacja w codziennej, domowej pielęgnacji, ale również stosowanie preparatów, które hamują proces powstawania melaniny odpowiedzialnej za powstawanie przebarwień. Z jednej strony przyczyniają się one do usunięcia powstałych przebarwień, z drugiej działają profilaktycznie.

Bez względu na etiologię przebarwień należy chronić skórę przed niekorzystnym pływem promieniowania słonecznego poprzez stosowanie odpowiednich preparatów fotoprotekcyjnych.

Więcej informacji na temat przebarwień znajdziesz tutaj.

Przebarwienia - czy to jedynie pocałunki słońca? Zasady leczenia i profilaktyki- część 1

Uwielbiam piegi, zwłaszcza, że jeden z moich synów ma białą jak mleko karnację, kasztanowe włosy, ciemne oczy i całą twarz pokrytą w piegach. Po prostu kocham taki typ urody!

Nie mniej jednak ciemniejsze przebarwienia wokół ust, na czole oraz plamy na rękach nie wyglądają już tak fajnie. Sama podczas ciąży (notabene właśnie z pieguskiem) miałam mało atrakcyjny wąsik i wielką rozlaną plamę na czole, która zdecydowanie nie poprawiała mi samopoczucia. Dlatego też doskonale rozumiem frustracje klientek, zmęczonych nieustanną  walką z ciągle powracającymi przebarwieniami oraz odbarwieniami, które przychodzą i wołają o pomoc.

A walka ta niestety do łatwych nie należy. Nie mniej jednak działając systematycznie i wielokierunkowo możemy również w tym obszarze osiągną sukces!           

 

Co to są przebarwienia i jak powstają?

Przebarwienia, czyli ciemniejsze plamy na skórze powstają w wyniku zaburzonej pracy melanocytów. Komórki te, umieszczone w naskórku odpowiedzialne są za produkcję barwnika skóry -  melaniny i tym samym ochronę przed promieniowaniem  UV. Na skutek wielu różnych czynników dochodzi w niektórych miejscach do zwiększenia ich liczby lub aktywności, czego konsekwencją jest pojawienie się na skórze przebarwień.  

 

Analizując proces powstawania barwnika w naszej skórze, jego złożoność oraz liczbę czynników modyfikujących ich wzajemny wpływ, można dojść do wniosku, iż prawie niemożliwe jest wyeliminowanie lub kontrolowanie wszystkich. Najczęściej pojawienie się przebarwienia na skórze jest wynikiem działania kilku czynników jednocześnie, a samych przyczyn ich powstawania jak widzimy jest bardzo dużo.

Przyczyn powstawania przebarwień jest bardzo dużo i między innymi dlatego  tak trudne jest je usunąć.  Do najważniejszych należą:

  • Promieniowanie słoneczne;
  • Choroby ogólnoustrojowe – nerek, wątroby, tarczycy, cukrzyca, zaburzenia metaboliczne;
  • Działanie substancji fitoalergizujących znajdujących się w lekach , suplemetach diety, kosmetykach, perfumach, mydłach;
  • Stosowanie niektórych leków, tj. antybiotyków (np. tetracykliny, często stosowane w leczeniu trądziku), NLPZ (ibuprofen, ketoprofen, aspiryna), leków przeciwdepresyjnych (zwłaszcza przeciwlękowych), diuretyków, środków antykoncepcyjnych;
  • Zmiany w zakresie gospodarki hormonalnej: ciąża, doustna antykoncepcja, okres menopauzy, zastępcza terapia hormonalna;
  • Przewlekły stan zapalny skóry - najczęściej w miejscach zmian trądzikowych;
  • Ekspozycja na słońce po intensywnych zabiegach kosmetycznych lub dermatologicznych: stosowaniu kuracji przeciwtrądzikowej, zabiegach dermatologii estetycznej, złuszczaniu peelingami chemicznymi, mikrodermabrazji.

 

Analizując proces powstawania barwnika w naszej skórze, jego złożoność oraz liczbę czynników modyfikujących ich wzajemny wpływ, można dojść do wniosku, iż prawie niemożliwe jest wyeliminowanie lub kontrolowanie wszystkich. Najczęściej pojawienie się przebarwienia na skórze jest wynikiem działania kilku czynników jednocześnie, a samych przyczyn ich powstawania jak widzimy jest bardzo dużo.

Należy zatem podjąć działania ukierunkowane na usunięcie już powstałej zmiany i działania zapobiegające ich powstawaniu.

O rodzajach przebarwień, zasadach leczenia i profilaktyki znajdziesz tutaj

 

MangoLift Collagen Therapy

MangoLift Collagen Therapy DermaQuest to egzotyczna kompozycja witamin, kwasów oraz zaawansowanych peptydów podana w formie peelingu enzymatyczno-chemicznego.

Terapia dedykowana jest skórze wrażliwej ze znaczącym spadkiem jędrności, skłonnej do powstawania przebarwień i rozszerzonych naczynek.

 

Zabieg silnie nawilża skórę, wzmacnia jej system antyoksydacyjny, przy jednoczesnym działaniu liftingującym.

 

Terapia opiera się na podwójnym wprowadzeniu do skóry stymulatora syntezy kolagenu – cząsteczki Neodermylu®[2%]. Ten zaawansowany peptyd biomimetyczny wydłużając potencjał energetyczny fibroblastów wpływa na zagęszczenie skóry i jej silne pojędrnienie. Zmarszczki i linie grawitacyjne mogą ulec spłyceniu nawet do 15% już w trakcie pierwszych 20 dni kuracji. Zabieg wykorzystuje przeciwzapalne właściwości magniferyny z mango, dzięki czemu zmniejsza tendencję do czerwienienia się skóry i przywraca jej blask.

Terapia już po pierwszym zabiegu ujednolica koloryt skóry i zapobiega powstawaniu przebarwień poprzez zastosowanie silnych inhibitorów tyrozynazy jak: kwas azelainowy [10%], mlekowy [30%], kojowy [5%], fitowy [3%] i felurowy [1%]. Dopełnieniem zabiegu jest intensywnie liftingująca maska peptydowowo-enzymatyczna z Argireliną [3%], Matrixylem [5%] i papainą.

MangoLift Collagen Therapy to całoroczny program terapeutyczny, wzmacniający skórę przed silnym stresem oksydacyjnym oraz promieniowaniem UV, wspomagający aparaturowe kuracje pojędrniające i depigmentacyjne.

 

Wskazania:

  • Skóra skłonna do przebarwień posłonecznych, pozapalnych, melasmy
  • Skóra odwodniona, naczynkowa, zmęczona
  • Spadek jędrności skóry i zmarszczki
  • Skóra narażona na stres oksydacyjny i zanieczyszczenia środowiska, w tym skóra palaczy
  • Wzmocnienie ansyoksydacyjnych właściwości skóry po silnym stresie emocjonalnym
  • Wzmocnienie fotoprotekcyjnego systemu skóry w okresie o silniejszym nasłonecznieniu, po zabiegach laseroterapii i RF

Więcej informacji na temat zabiegu znajdziesz: tutaj

Cennik

Nie tylko procenty mają znaczenie. Cała prawda o witaminie C - część 2

 

Witamina C w kosmetykach występuje w różnych stężeniach. Producenci prześcigają się w zwiększaniu ilości procentów kwasu askorbinowego na opakowaniu. Czy dlatego, że wtedy lepiej działa? NIE! Po prostu wykazuje swoje aktywne działanie wyłącznie w dużych stężeniach, przez co niestety może podrażnić wrażliwą skórę i jest bardzo trudny do ustabilizowania.

 

Stężenie ma znaczenie

Najczęściej zawartość witaminy C wynosi od 8% do 20%, natomiast w preparatach pod oczy od 3% do 5%. Najlepsze efekty dają produkty ze stężeniem powyżej 15%.

Producenci kosmetyków, aby wykorzystać w pełni działanie witaminy C oraz zapobiec jej szybkiemu utlenieniu wykorzystują jej następujące pochodne:

  • Palmitynian askorbylu (INCI: Ascorbyl Palmitate) – pomimo dużej stabilności, posiada małą aktywność biologiczną. W skórze szybko ulega przekształceniu do czystej postaci witaminy C.

 

  • Sól magnezowa fosforanu askorbylu (INCI: Magnesium Ascorbyl Phosphate (MAP)) – stosowana w kosmetykach do skóry wrażliwej, wykazuje skuteczne działanie rozjaśniające oraz antyoksydacyjne w stężeniach powyżej 10%. W porównaniu do kwasu askorbinowego stabilna w roztworach wodnych i bardziej odporna na utlenianie, jednak bez wpływu na stymulację syntezy kolagenu.

 

  • Sól sodowa fosforanu askorbylu (INCI: Sodium Ascorbyl Phospate (SAP)) – posiada podobne właściwości do soli magnezowej fosforanu askorbylu. Dodatkowo działa antybakteryjnie, dzięki czemu stosuje się ją w preparatach przeciwtrądzikowych.

 

  • Glukozyd askorbylu (INCI: Ascorbyl Glucoside) – wytwarzany z witaminy C oraz skrobi. Po przejściu przez naskórek stymuluje syntezę kolagenu oraz hamuje destrukcję włókien kolagenowych, dzięki czemu spowalnia procesy starzenia. Wyrównuje koloryt skóry. Oraz rozjaśnia plamy i przebarwienia. Jest droższym i cenniejszym składnikiem kosmetyków. Wykazuje zdecydowanie głębszą penetrację, stabilność w kosmetykach i tym samym skuteczność działania.

 

  • Tetraizopalmitynian askorbylu (INCI: Tetrahexyldecyl ascorbate) – bardzo trwała, stabilna, najskuteczniejsza i najdroższa postać witaminy C. Występuje w formie żółtego oleju, dlatego penetruje w głębsze warstwy naskórka. Bardzo dobre efekty wykazuje już przy stężeniu 1-3% . Bardzo dobrze i skutecznie chroni skórę opóźniając pojawienie się oznak starzenia.

 

  • Kwas 3-0-ethylaskorbinowy (INCI: 3-0-Ethyl Ascorbic Acid) – to najnowsza, najbardziej stabilna forma witaminy C wykorzystywana w kosmetykach. Nie powoduje podrażnienia skóry nawet w wysokich dwudziestoprocentowych stężeniach w kosmetykach do codziennego stosowania. Jest dobrze tolerowany przez osoby o skórze wrażliwej. Chroni przed fotostarzeniem, wolnymi rodnikami i wspomaga ochronę przeciwsłoneczną. Stymuluje produkcję kolagenu. Wspomaga walkę z przebarwieniami pigmentacyjnymi i potrądzikowymi.

 

Wybierając kosmetyk zawierający witaminę C powinniśmy mieć świadomość, że jego skuteczność będzie zależała od wielu czynników. Przede wszystkim  ważna jest forma i tutaj należy pamiętać, że produkt zawierający kwas askorbinowy z dużym prawdopodobieństwem będzie należał to  najtańszych i jednocześnie (niestety)  do tych najmniej skutecznych. Witamina C w takiej postaci będzie oddziaływać jedynie w naskórku, a jej działanie będzie powierzchowne. Stosując taki preparat uzyskamy  jedynie efekt rozświetlenia skóry.

Chcąc wykorzystać pozostałe, przeciwstarzeniowe  właściwości witaminy C  powinniśmy przede wszystkim wybierać kosmetyki (a najlepiej dermokosmetyki) zawierające tetraizopalmitynian askorbylu oraz kwas 3-0-ethylaskorbinowy. Pomimo, że kosmetyki zawierające obie te formy będą należały do droższych, nie mniej jednak ze znacznie większym prawdopodobieństwem będą penetrować do głębszych warstw naskórka i skóry właściwej stymulując produkcję kolagenu i zapobiegając przebarwieniom pigmentacyjnym i potrądzikowym.

Wybierając kosmetyki i preparaty do gabinetu zawsze kieruję się jakością i bezpieczeństwem. Wiem, że tego ode mnie oczekujecie. Bezpieczeństwo + jakość - to moje priorytety. Dlatego też zawsze powtarzam: Ja poświęcam Wam 1- 2 godziny w miesiącu. Stosuję preparaty sprawdzone, bezpieczne, skuteczne. Wy poświęcacie swojej skórze w ciągu miesiąca znacznie więcej czasu. Zatem dlaczego tak, jak ja nie wybieracie preparatów równie skutecznych?

Przecież skuteczna terapia domowa zwiększa skuteczność terapii profesjonalnej o około 30%!  Wiem to z własnej autopsji i nie tylko zawodowej...